Obsesja fotografowania tego, co zaraz zjemy
Obsesja fotografowania tego, co zaraz zjemy

Wideo: Obsesja fotografowania tego, co zaraz zjemy

Wideo: Obsesja fotografowania tego, co zaraz zjemy
Wideo: UWAGA CZYTAM : PŁACZĘ PO EX 2024, Marsz
Anonim

Twitter, Facebook, Pinterest, Instagram: coraz więcej osób korzysta z sieci społecznościowych, aby publikować zdjęcia tego, co zamierzają zjeść, w tym obżarstwa, dokumentacji i narcyzmu. Czasem są to dania domowe, czasem te serwowane w restauracji. Apetyt bierze się z oglądania, a dobre zdjęcie działa tak samo, jak dobry aromat.

W wymienionych miejscach często zdarza się, że klienci gorączkowo fotografują potrawy gości. W niektórych restauracjach klienci proszeni są o powstrzymanie się od robienia zdjęć. Ci, którzy wkładają dużo wysiłku, aby zaprezentować dobre i piękne potrawy, które przemawiają jeszcze przed degustacją, obawiają się amatorskich reportaży, które zrobią złe wrażenie na oglądających zdjęcia, być może zamieszczonych na blogu krytyki kulinarnej.

Foodmood.in to strona, która przegląda wszystkie tweety na świecie (za pomocą algorytmów? Algorytm staje się magicznym słowem za wszystkim) i wybiera te poświęcone jedzeniu. Tworzy codzienny ranking najczęściej publikowanych produktów spożywczych według kraju. System nie jest całkowicie niezawodny, ponieważ sprawdzane słowa kluczowe są angielskie; jednak niektóre terminy mają charakter międzynarodowy (makaron, pizza, sushi), a procenty akceptacji okazują się realistyczne.

Na przykład 23 lipca Holendrzy opublikowali zdjęcia, które dotyczyły kolejno naleśników, pizzy, jajek; w Afganistanie sałatka, jajka i sinigang (zupa orientalna); w USA sałatka, kurczak i jajka (pizza na piątym miejscu); w Syrii czekolada, słodycze i kfc (tj. smażony kurczak z Kentucky). Z nami makaron, pizza i kurczak. Foodmood podaje również dochód per capita i odsetek osób otyłych w analizowanych krajach.

Krótko mówiąc, przeżywamy boom w przedstawianiu jedzenia, które nawiązuje do złotego wieku martwych natur, między XVII a XVIII wiekiem. Następnie, w ślad za modą zapoczątkowaną przez flamandzkich malarzy, przedstawienia jedzenia stały się fundamentalną demonstracją umiejętności malarzy, w konkursie na jak najpełniejsze przedstawienie cytrusowych klinów, błysków rybich łusek, piór i futra. dziczyzny wiszącej do powieszenia, okruchów połamanego chleba.

Mała książeczka Luki Mariani, Agaty Pariselli i Giovanny Trapani, Malarstwo w kuchni (Sellerio, 2003), ilustruje nawiązania i symbole niektórych z tych obrazów, w tym słynnego Kosza owoców Caravaggia, dumy Galerii Sztuki Ambrosiana.

W XX wieku miejsce mistrzów pędzla zajął pop-art, z seryjnością zup Campbella ukazanych przez Warhola i hamburgerów z chipsami oldemburskimi. Teraz to kwestia fotografii, często bardziej nerwowego tiku niż forma sztuki.

Zalecana: