Rzym: jak jeść zawieszony 30 metrów nad Testaccio
Rzym: jak jeść zawieszony 30 metrów nad Testaccio

Wideo: Rzym: jak jeść zawieszony 30 metrów nad Testaccio

Wideo: Rzym: jak jeść zawieszony 30 metrów nad Testaccio
Wideo: Eating Italy: Testaccio Food Tour, Rome 2024, Marsz
Anonim

To prawda, że teraz w kuchni trzeba przeskakiwać przez obręcze, żeby zostać zauważonym. Już nie wystarczy zaserwować gościowi danie podane do perfekcji, aby podniecić kubki smakowe, łącząc do perfekcji pięć głównych smaków.

Trzeba zadziwić gościa, zanurzyć go w wielozmysłowym przeżyciu, jak mówią w Mediolanie, co być może odwraca jego uwagę od tego, co podaje się na stole.

Uczestniczyłem w prawdziwie over-topowym wydarzeniu, zorganizowanym przez Frigo2000 we współpracy z niemiecką firmą Bora, specjalizującą się w produktach high-tech do kuchni: degustacja w przezroczystym pojemniku podniesionym na 30 metrów z dźwigu. Nad Campo Boario di Testaccio.

Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz

Słyszę cię, powiedziałeś „ale to bezwstydna kopia Dinner in the Sky!”. W rzeczywistości pomysł jest taki, jaki narodził się w Belgii: grupa ludzi łączy się w ekstrawaganckim przeznaczeniu, jakim jest zjedzenie posiłku ugotowanego przez szefa kuchni, podczas gdy znajdują się do góry nogami na zmiennej wysokości.

W moim przypadku jednak wydarzenie odbyło się w pomieszczeniu, w konstrukcji chronionej przezroczystym szkłem, aby cieszyć się otaczającym środowiskiem. A przede wszystkim w Rzymie. Zainteresowani tematem pamiętają, że po kilku przystankach w północnych Włoszech organizatorzy Dinner in the Sky wpadli w biurokrację stolicy, a po kilku przesunięciach impreza w Rzymie została odwołana.

Zaskoczony nagłym uproszczeniem rzymskiej biurokracji uczestniczyłem w wydarzeniu, które przez trzy dni odbywało się na terenie dawnej rzymskiej rzeźni, dziś w trakcie (bardzo powolnego) odbudowy.

W rzeczywistości była to sprytna wymówka, by przetestować menu wymyślone przez Luigiego Cassago, jeszcze jeden geniusz włoskiej kuchni (25 lat), który po szkoleniu w kilku restauracjach w okolicy Varese (m.in. Quattro Mori, gwiazdka Michelin), odniósł spory sukces, odkrywając się na nowo jako szef kuchni domowej, a następnie jako kulinarny youtuber.

Teraz, aby zamknąć cykl, ma zamiar otworzyć swój własny lokal w Mediolanie, gdzie będzie mógł pochwalić się swoim doświadczeniem.

Obraz
Obraz
Obraz
Obraz

W menu znalazł się tatar mięsny na kremie z topinamburu, natka pietruszki i mix sałat z dwunastoma ziołami jako przystawką. Ramen z mięsnym tataky, grzybami i sezonowymi warzywami zamiast pierwszego dania, a następnie kawałek boczku wieprzowego gotowanego powoli w niskiej temperaturze w towarzystwie miękkiej polenty mlecznej, kasztanów i słodko-kwaśnej kapusty.

Na zakończenie trio deserów: kremowy z bananem i białą czekoladą; ciemny i słony krem ganache; kruszonka z kakao, bazylii, grzybów i runa leśnego.

Kompletna degustacja, bogata, wystudiowana i prawdopodobnie bardziej odpowiednia na uroczystą kolację niż lunch na rzymskim niebie.

Tymczasem oczekiwania musiały zmierzyć się ze złożoną rzeczywistością.

Złe warunki pogodowe, seria opóźnień spowodowanych testami, prośby innych gości w ostatniej chwili zmusiły nas do rozpoczęcia lunchu z ponad godzinnym opóźnieniem i znacznego ograniczenia wrażeń. Morał z tej historii: drastycznie zredukowane menu do degustacji latania w wersji syntetycznej.

W końcu Cassago należy uznać za zdrowy spokój i sporą dawkę zimnej krwi, biorąc pod uwagę, że mimo wszystko udało mu się spakować kilka udanych kursów. Ramen w rzeczywistości przetrwał tysiące perypetii w nienaruszonym stanie, a następnie bardzo ładny mini burger do obejrzenia.

Obraz
Obraz
Obraz
Obraz

A co z doświadczeniem w powietrzu? Błyskawica! To pierwszy przymiotnik, który przychodzi na myśl.

Spodziewałem się odczuwać jakieś uczucie pustki podczas wchodzenia lub schodzenia, a może doświadczyć, kto wie, jaki dreszcz emocji w okresie zastoju na 30 metrach skosztować dwóch kursów. Zamiast tego nic: pewnie gdyby nie szkło chroniące nas przed żywiołami i nieustannie przypominające mi, że Testaccio jest pod moimi butami, zapomniałabym o lewitacji podczas pierwszego toastu.

Muszę jednak przyznać Bora, że znalazła spektakularną sytuację, aby zasponsorować swoje płyty indukcyjne z wbudowanym okapem. Biorąc pod uwagę, że w równoległościanie było dwadzieścia osób, podczas gdy szef kuchni gotował hamburgery, mogliśmy odejść w chrupiących i zadymionych ubraniach, jak po powrocie do domu z grilla z przyjaciółmi.

Obraz
Obraz

Zamiast tego nigdy nie docierały do nas zapachy kuchni; zamiast tego nie dało się go ugasić tą degustacją. Ale przynajmniej pozbawiliśmy się kaprysu doświadczenia, które w Rzymie będzie trudne do powtórzenia.

Zalecana: