W samolocie pijesz piwo z beczki: jak to było możliwe
W samolocie pijesz piwo z beczki: jak to było możliwe

Wideo: W samolocie pijesz piwo z beczki: jak to było możliwe

Wideo: W samolocie pijesz piwo z beczki: jak to było możliwe
Wideo: ŁYDKA GRUBASA - Rapapara (Oficjalny Teledysk) | Woodstock 2018 2024, Marsz
Anonim

Kto nigdy nie marzył, aby podczas długich i nudnych podróży samolotem łokieć w łokieć z nieporęcznym sąsiadem z fotela móc odświeżyć ciało i ducha blond, musującym, świeżym piwem z beczki, z tą piękną lekką pianką i musującym samo w sobie preludium do orzeźwienia?

Cóż, dla wszystkich tych marzycieli świeżo nalane piwo do popijania w samolocie było jak dotąd mirażem hermetycznie zepchniętym do szuflady snów, którzy w rzeczywistości muszą się zadowolić najskromniejszym piwem w puszce, o którym wszyscy wiemy. być na piwie beczkowym jak anonimowe plastry do tomy z Murazzano.

Ale wkrótce coś nowego może rozjaśnić nasze spragnione podróże lotnicze.

W rzeczywistości holenderska firma KLM zawarła z Heinekenem umowę z okazji Igrzysk Olimpijskich w Rio, która pozwala na niektóre loty zamówić orzeźwiające piwo z beczki.

Chwała intencja, nie ma co do tego wątpliwości, ale musimy pamiętać, że między powiedzeniem robienie jest morze, lub w tym przypadku niebo, a serwowaniem piwa z beczki na dużej wysokości nie jest tak proste, jak się wydaje, to rzeczywiście szereg problemów, których nie można pominąć.

Pierwszy problem to CO2. W rzeczywistości dwutlenek węgla potrzebny do nalania napoju i podniesienia go z kolumny do kranu z dozownikiem, wraz z kuszącymi bąbelkami, nie jest elementem, który można przetransportować samolotem.

Wyłączając drogocenny bezwodnik, zastosowano tylko ciśnienie powietrza, już niższe ze względu na wysokość, dlatego konieczne było jego dalsze zagęszczenie, aby nie było w szklance, zamiast musującego i spienionego piwa, anonimowego płynu, a nie na wszyscy zapraszają.

Ponadto w wąskich przestrzeniach samolotu nie do pomyślenia było umieszczenie jakiegokolwiek systemu chłodzenia, w związku z czym beczki piwa będą musiały być ładowane na lotnisku w Amsterdamie już wcześniej schłodzone; z oczywistą konsekwencją, że gdyby pragnienie piwa złapało nas nie od razu po starcie, ale na prostej do domu, co byłoby bardziej prawdopodobne, upragnione piwo mogłoby dotrzeć do naszych kubków smakowych wcale nie świeże.

Co więcej, nie miałby nawet komfortu triumfalnego ściskania w dłoniach klasycznego kubka czy szklanego kubka, zakazanego w samolocie z oczywistych względów bezpieczeństwa, ale musiałby się zadowolić skąpymi plastikowymi kieliszkami, które w połączeniu z innym postrzeganiem smaki na dużych wysokościach mogą zmienić, i to nie w pozytywnym sensie, smak, który tak lubisz.

Ale czy te drobne niedogodności wystarczyły, by powstrzymać inicjatywę linii lotniczej, która tak bardzo zrobiła, aby poprawić jakość naszych podróży?

Na szczęście nie, a pojedyncza inicjatywa nadal będzie skuteczna. Wtedy będziemy musieli odłożyć na bok złudzenia perfekcji i przesadne wymagania: zadowalając się plastikowymi szklankami i temperaturami, które nie zawsze są optymalne, zmierzymy się z podróżami lotniczymi z pocieszającą myślą, że będziemy mogli cieszyć się ładnym, świeżo nalewanym piwem.

Tak jak w barze.

Zalecana: