Spisu treści:
Wideo: Rzeczy, które wszyscy jedzą i gotują radośnie oprócz mnie
2024 Autor: Cody Thornton | [email protected]. Ostatnio zmodyfikowany: 2023-12-16 12:42
Tematem, który przypisali mi na dzisiejszy wpis, jest: ogólnie cenione dania i preparaty, które osobiście wzbogacają Cię jako miernik dochodów. Wersja 2016.
Do spektaklu pomyślałem o zrobieniu listy (według kategorii) na mojej niechęć, niezgodności i odrazy do tego, co jemy i gotujemy. Innymi słowy, te rzeczy, które kocham w swojej nagiej istocie, tak samo jak rozdrabnianie ręki w robocie kuchennym.
Czy odbiorę twoje wsparcie? Znękasz mnie za te wstręty na talerzu i w kuchence? Czekam z niecierpliwością na werdykt, a tymczasem odwracam uwagę mówiąc, co, między składnikami a przepisami, podoba się wszystkim oprócz Ciebie.
(Szybkie pomysły: Sushi to jest cholernie przereklamowane! A prosecco ma coś do powiedzenia raz na sto).
Zdrowa żywność
Jeść
Kapusta i produkty pochodne, ale przede wszystkim kalafior: Nie widzę go, nie czuję, a kupowanie go też irytuje. Jeśli go zjem, w najlepszym razie połykam go jak antybiotyk. W tym najgorszym opuszczeniu zgromadzenie domowe. Nie da się tego sublimować (beszamel? Nawet nie). Ok, wiem, że jest antyrakotwórczy, ale to smutne życie z antyoksydacją i nadużywanie tego białego robo, jestem pewien, że powoduje niedopuszczalne ubytki węchowe.
Wątroba: Sprawdzało się dobrze w starym paradygmacie zdrowia (teraz już zdecydowanie nie), ale muszę mówić o tym jako o katharsis! Złapałem ją na różne sposoby, ale nie ma co robić, nawet podroby zawsze przypominały mi oponę BMX. A kiedy toskańskie crostino zdradziecko utkwiło mi w ustach w wieku 13 lat, nie zareagowałem dobrze.
Włoska Zupa Warzywna: Ach, co za słodka pieszczota dla żołądka. Co za balanser jelitowy. Tak, ok, zjedz to, że umrę (cyt.)
Gotowany
Puree w torebce: „Wygląda jak talk, ale tak nie jest, służy do dawania radości!”. Sugestie reklamowe są bezużyteczne, więcej niż szczęście to nieskończony smutek. Nie potrzeba sugestywnych obrazków i błyszczącego opakowania, nawet pomoc (plastikowej) pokrojonej w kostkę szynki nie sprawi, że zmienię zdanie na temat liofilizowanych tłuczonych ziemniaków, NIGDY. Nie mówiąc już o „rolce radości”, której Benedetta Parodi już ma dosyć, nie mówiąc już o jej leksykalnych zalotach.
Groszek w puszce: Nie skapitulowałem wcześniej, kiedy na zamiejscowym uniwersytecie z absurdalnym budżetem miesięcznym jadłem kolację z tostami i kawą z mlekiem lub frytkami i gingerino, wyobraź sobie teraz: nigdy nie gotuj warzyw w puszkach. Nie przeszkadza mi praktyczność wstępnie ugotowanej rośliny strączkowej, miękkiej zielonej fasoli, splątanego szpinaku, raczej chleba i cebuli.
Tradycja, która się nie nagrzewa
Jeść
Polenta: Przepraszam Milanese, ale sam jest tak anonimowy jak mecz Murraya. W wariancie taragna lub z garnkiem sosu kiełbasianego i żeberkami w stylu rzymskim osiąga ważne szczyty, ale tak nie jest i egzegeta lombardzki zawsze będzie celebrował swoje łaski w walce w pojedynkę.
Pastiera: W zasadzie jem wszystko (oprócz kokosa) i nazywają mnie rekinem, ale pastiera, wiem, że jestem niepoprawna, budzi we mnie obrzydzenie. Może to być przeklęte kandyzowane owoce i gotowana pszenica, ale ma konsystencję, która mnie odpycha. Miejsce na słodkie ssanie, podaj mi casatiello.
Gotowany
Solony dorsz: Alla veneziana, alla vicentina (ukłon świętemu bractwu), alla livornese, smażona w tempurze lub w śmietanie to wysublimowana rozkosz, ale czy masz jakieś pojęcie, co to znaczy gotować w domu? Nie? Wyjaśnię więc: dorsz i sztokfisz idą moczyć się przez zmienny okres od 24 godzin do czasu x, podczas którego dom pachnie studnią, gdy jest rozładowywany, a jeśli niestety spróbujesz go wystawić na zewnątrz, w swoim piękny ganek., przygotuj się do rywalizacji o danie z całą kocią społecznością. Nie ma odwołania, dorsza można zjeść w restauracji lub na targu rybnym, już ładnego i namoczonego.
Flaczki: Jeśli odrzucam pomysł ugotowania organu, przez który przechodzą myśli, zwrócenia się do aparatu, w którym przepływa coś innego, to nawet o tym nie rozmawiamy. Ja też podnoszę ręce na flaczki, a w nagłych wypadkach typu „kochanie, bardzo bym chciał flaki”, są teściowe, nie zapominajmy o tym.
Przyjemność, która do mnie nie dociera
Jeść
Bita śmietana: Dla mnie najbardziej mdły dyskont i najbardziej rzemieślniczy na świecie łączy całkowita obojętność na jego używanie. Poprawiłem się: jeszcze kilkadziesiąt lat temu po prostu nie mogłem tego przełknąć.
Gotowany
Smażony Mars: Tak miła, seksowna i charyzmatyczna jak ty, kochana (była) Junoesque Nigella Lawson, domowa Bogini i zakazany sen dla rzesz jedzących, nigdy nie przekonam się, nawet pod hipnozą, do chleba i usmażenia batonika wypełnionego słodem, karmel i tylko Bóg wie co jeszcze. Brakuje mi ciekawości. Ale brakuje mi rozmazu.
Pasta cukrowa: śpiączka glikemiczna wywołana przez listę składników spowodowałaby również zmarszczki na skórze nieruchomej twarzy Berlusconiego. A jednak szaleje wśród delirycznych fanów projektowania ciast, w telewizji o każdej porze, w witrynach sklepowych: nie dostaniesz pasty cukrowej, ani wykutej w lilii wodnej, ani uroczo ukształtowanej w mysz. Nigdy nie wyślę drogiej, starej, przestarzałej pasty migdałowej na wcześniejszą emeryturę.
Zalecana:
Pokojowa kolacja w Viareggio: wszyscy na Bermudach oprócz burmistrza
Na kolacji pokojowej z zaproszeniem do stawienia się w szortach, po wyrzuceniu z restauracji klubu jachtowego Viareggio, bo burmistrz ma na sobie ciemny garnitur i krawat w bermudach
Inne rzeczy, które powiedział Rotondi? (oprócz zniesienia przerwy obiadowej)
Są dwie rzeczy. Albo piszemy oburzone komentarze typu: „Ten dżentelmen nigdy nie pracował nad tym, co chcesz, żeby wiedział o przerwie na lunch”. I pakujemy go z niezłą kolekcją podpisów. Albo spróbujmy uzasadnić. Dlatego Gianfranco Rotondi da Avellino, oficjalnie minister ds. realizacji programu, ale z innych źródeł „minister […]
Rzeczy, które znalazłem na odwagę do jedzenia. I rzeczy, które nie
W końcu to zjadłem. Nie sądziłem, że dam radę. Znerwicowany, ustawiony przed barkiem rumianego węgierskiego sprzedawcy w parku w Budapeszcie, zauważyłem, jak pokryty jest sosem jego fartuch. Talerze tych przede mną napełnił nieregularnymi łyżkami gulaszu, chyba był to gulasz, powiedzmy gulasz z warzyw, mięsa i cebuli. Kiedy […]
Świąteczne słodycze: 13 pysznych rzeczy, które Europejczycy jedzą w grudniu
Trzeba kogoś, kto odważy się to powiedzieć: panettone i pandoro to nieco przereklamowane słodycze, ale nie możemy się bez nich obejść. Bo ostatecznie to, co sprawia, że magia świąt to tradycja, zapachy z czasów, gdy byliśmy dziećmi, małe, powtarzające się obsesje, które sprawiają, że nasza egzystencja jest słodka. Jednak tylko dla […]
Pizzerie - Rzeczy, które wkurzają mnie jak bestia
Kiedy pewne rzeczy dzieją się w pizzerii, tylko lodowate serce robota może pozostać emocjonalnie oderwane, tak naprawdę ja, który nie jestem robotem, wpadam w szał. I przepraszam za szczerość. Potem odpuszczam, nie jestem typem mściwym, ale stwierdzam, że pewne błędy toleruję zawsze trochę mniej. To będzie wiek, czego chcesz. Problemem jest […]