Birra del Borgo: przegraliśmy bitwę, a nie wojnę
Birra del Borgo: przegraliśmy bitwę, a nie wojnę

Wideo: Birra del Borgo: przegraliśmy bitwę, a nie wojnę

Wideo: Birra del Borgo: przegraliśmy bitwę, a nie wojnę
Wideo: BATTLE BEAST - Lost in Wars (feat. Tomi Joutsen) (OFFICIAL LYRIC VIDEO) 2024, Marsz
Anonim

Czy możemy powiedzieć paraculata? Nie ma innego sposobu na opisanie tego wideo „Powody wyboru”, wysłane przez Piwo Borgo na swojej stronie na Facebooku.

Reakcja na żywo, widoczna dla wszystkich, ale skierowana przede wszystkim do chmielowych nerdów, którzy już są fanami legendarnego piwa ReAle, teraz zakwaszonego, jakby przedawkowanego przez Lambic.

Choć raz trudno winić socjalistyczne szampany (angielska wersja radykalnego szyku, ale piwne socjalistyczne było lepsze): wyprzedaż od browaru Lazio po największego producenta piwa na świecie, Anheuser-Busch Ab Inbev (tego samego co Corona i Becka, żeby się rozumieć), Leonardo di Vincenzo pozostają z zerowymi stawkami na swoich stworzeniach, spuchniętymi kieszeniami i rolą dyrektora generalnego.

Jego wizerunek zmienia się z duchowego przewodnika naszych lokalnych mistrzów piwowarskich w guru kompromisu, który w ten sposób będzie miał swoją pracę w utrzymaniu odrobiny jakości i eksperymentów związanych z marką Lazio.

Ponieważ jest światowym człowiekiem i wie, jak pewne rzeczy idą, szuka okładki z ratującym reputację wideo, za którym, bez obrazy, tęsknię za Gromem (tak, tym kupionym przez Unilever).

Wydaje się być zniechęcony, ale nieugięty wśród swoich ukochanych systemów sympatii, siedząc pośrodku, frontman wśród członków zespołu z głową opuszczoną na scenę. Do zrozumienia treści 36 minut przemówienia wystarczy nieruchomy obraz: „Wiem, jesteś zły. Ale mogę ci wytłumaczyć: to było nieuniknione”.

On sam, do wczoraj mistrz małych, ale pięknych, mówi tak, jakby nic nie miało „połączyć sił z Inbev”, czyli jak spać z wrogiem.

W filmie możecie przeczytać pytania piwowarów jak na Sanremo Dopofestival.

Jest rozczarowanie, ale maksyma lidera karmi odrobinę nadziei, że wszystko pozostanie tak, jak dawniej, i zachęca niepewnego wyznawcę, by tak pozostał, słowami wielkiej mądrości: „Nasza firma działa we Włoszech, więc zgodnie z prawem podatki muszą być płacone we Włoszech”.

Chcąc nie dać się przytłoczyć zniechęceniu, ktoś pyta: „czy ludzie z InBev zrozumieli twój sposób robienia piwa?”. Krótko mówiąc, czy będą cię szanować, czy wstawią do kociołka niedzielne popołudniowe piwo? A Leonardo odpowiada, że tak, ich specyfika jest doceniana i będzie wspierana. Kierunek, mówi taumaturgiczny, to kreatywność, a nie superprodukcja.

Reale, piwo z wioski
Reale, piwo z wioski

Film połączył 14 000 odsłon (licząc tylko stronę społecznościową browaru) i zmianę tematu na nowy rodzaj heroizmu: pozostawanie dobrym, nawet jeśli nie jesteś już niezależny.

Ale wątpliwości pozostają, jak wyjaśniają czytelnicy prawdziwej Kroniki piwa bez żadnych intelektualnych fanaberii: „Nie zasubskrybowałem Mediasetu po tym, jak SKY przegrało Ligę Mistrzów, wyobraź sobie, że pójdę dać pieniądze Berlusce… więc wygrałem nie kupuj ponownie Birra del Borgo”.

Postawmy sprawę jasno: dla niektórych Di Vincenzo jest zdrajcą. Dezerter długiej i krwawej wojna między korporacjami międzynarodowymi a małymi producentami, skorumpowany partyzant.

Kilka dni temu, rozmawiając z Gambero Rosso, Jean Hummler z Moeder Lambic, świątyni piwa rzemieślniczego w Brukseli, grzmiał, że to dopiero początek.

Mówiąc o nieudanej tożsamości belgijskich browarów, które kupiła branża, przewidział, że to samo stanie się z Birra del Borgo. Produkcja prawdopodobnie nie pozostanie tam, gdzie jest teraz, w Borgorose, wiosce w prowincji Rieti na granicy z Abruzzo, gdzie w 2005 r. założono dawny minibrowar Birra del Borgo.

Może zostanie przeniesiony do Leuven w Belgii. Bardziej prawdopodobne na Ukrainie, gdzie produkcja kosztuje mniej. Bo oczywiście tym, którzy zarabiają miliardy hektolitrów, zaoszczędzenie nawet centa na litr naprawdę pomaga.

Zapytaj piwowara rzemieślniczego, ile mniej więcej liczy się jeden grosz, aby wyprodukować jego stworzenie. Nic, odpowie z naciskiem, liczy się jakość.

Leonardo Di Vincenzo ma jednak wiarygodne wyjaśnienie. Długi postawił go „w szachu”. Teraz może spokojnie wrócić do swojej pracy.

I z kontrowersji, dopóki Birra del Borgo nie jest tak naprawdę zniekształcona, dlaczego mielibyśmy przestać ją pić?

Wreszcie, jeśli zauważysz na stronie Birra del Borgo sformułowanie „piwo rzemieślnicze” nadal pojawia się: kto wie, czy później nadal tak będzie.

We Włoszech niedawno przyjęto prawo, które cytuję we fragmentach: „Piwo rzemieślnicze definiuje się jako piwo produkowane przez małe niezależne browary (…) dla małego niezależnego browaru mamy na myśli browar, który jest prawnie i ekonomicznie niezależny od jakiegokolwiek innego browaru”.

Dommage, jak by powiedzieli w Belgii.

Zalecana: